BBC unika mrożących krew w żyłach informacji

BBC stoi przed dylematem, czy podawać informacje związane z 1000 ofiar nastoletnich dziewczynek, czy też unikać takich tematów. Jednak to nie wszystkie problemy państwowego nadawcy. Wśród pracowników dochodzi do samobójstw, a wielu jest pod intensywną opieką psychiatrów.
Znana i popularna telewizja BBC zamieszana jest w olbrzymi skandal związany z tuszowaniem wieloletniej afery pedofilskiej, która trwała przez 40 lat. Jednak to nie wszystko, oprócz ukrywania tego tematu, BBC odpowiedzialna jest również za bankructwa i próby samobójcze swoich pracowników. Przez wiele lat muzułmańskie gangi prowadziły brutalną działalność, które zmuszały nastolatki w Telford do prostytucji i narkotyzowania się. Ofiarami padło ponad 1000 dziewcząt.
Policja tuszowała śledztwa, a władze, nauczyciele, lekarze i pracownicy socjalni, milczeli w obawie przed posądzaniem o rasizm. Policja zamykała sprawy, robiąc z dziewczynek prostytutki uzależnione od narkotyków. Jednak tych informacji nie można było zobaczyć w państwowej telewizji. Kolejne fakty, które wychodziły na światło dzienne, albo w ogóle nie ukazywały się, albo lądowały w najdalszych zakamarkach – serwisów internetowych. Stacja, otrzymała tysiące zażaleń i skarg, a niektórzy posłowie oskarżyli BBC o „pogardę dla białych ludzi pracy” Zdarzenie bowiem miało miejsce w biedniejszej dzielnicy zamieszkałej głównie przez imigrantów.
Nadawca, zaczął się usprawiedliwiać, a szef działu informacyjnego wydał dość lakoniczne oświadczenie. Okazało się, że według BBC były ważniejsze wydarzenia, które należało przedstawić. Pierwszą taką informacją, miała być śmierć Kena Dodda – aktora i komika brytyjskiego, a zaraz po nim, śmierć słynnego fizyka Stephana Hawkinga, „którym należało poświęcić wiele uwagi i czasu antenowego” – powiedział James Stephenson, dyrektor redakcji informacyjnej BBC. Dodatkowo, stacja tłumaczy, że afera jest rozdmuchiwana, a informacje dotyczące 1000 ofiar, nie są jeszcze potwierdzone. Brytyjczycy, jednak nie mają wątpliwości, że powodem milczenia stacji o wstrząsającym wykorzystywaniu nastolatek jest to, że gangi składają się z muzułmańskich Pakistańczyków. Kłopoty BBC nie kończą się jednak tylko na tym.
Okazało się, że wielu współpracowników stacji, stało się bankrutami, niektórzy przechodzą poważne załamania nerwowe, a kilku z nich próbowało popełnić samobójstwo. Przyczyną takiego stanu rzeczy, była reforma zatrudnienia, przeprowadzona kilka lat temu w BBC. Po wielu zwolnieniach, poinformowano wszystkich pracowników, że jeżeli chcą dalej pracować w stacji, to mogą to robić tylko na zasadach samozatrudnienia, czyli założyć firmy świadczące usługi nadawcy. Wiele osób zgodziło się na taką formę zatrudnienia. Niestety, jak się później okazało, w wyniku słabej organizacji, jednoosobowe firmy nie dostawały odpowiedniego wynagrodzenia, i nie odprowadzały należnego podatku. Teraz, urzędy skarbowe masowo ich ścigają, doliczając odsetki i kary. Niektórzy z dnia na dzień stali się bankrutami, a większa część znajduje się już w zakładach psychiatrycznych, lub pod intensywną opieką specjalistów. Obecnie trwa śledztwo w sprawie działań BBC, które prowadzone jest przez brytyjski parlament i Komitet Kultury. Przesłuchiwani są współpracownicy i zatrudnieni w BBC dziennikarze i prezenterzy.